Rillettes au porc oraz Pizza ze szparagami, łososiem i fetą czyli trochę inne Niedzielne Śniadanie odc.14
No dobra, to nie będzie tradycyjnie śniadaniowy post! Powody są dwa.
Po pierwsze na śniadanie jedliśmy chleb upieczony w ramach blogowego pieczenia i post mogę opublikować dopiero w czwartek (Słodki Czwartek!!!).
Po drugie, na jedną z części śniadania jadłam własnej produkcji pasztecior do smarowania i właśnie przepis na niego chcę tu zamieścić. Znalazłam go, i tu niespodzianka he he, w "Małej paryskiej kuchni". Tak! to książka pełna przepisów do wypróbowania!RILLETTES AU PORK
Pasztet grubo mielony z wieprzowiny
500 g niewędzonego boczku bez kości ale ze skórą
liść laurowy
po gałązce rozmarynu i tymianku
sól, pieprz
Piekarnik nagrzewamy do 130 st.C. Boczek kroimy na niezbyt duże kawałki i wraz z liściem, tymiankiem i rozmarynem umieszczamy na sporej blasze. Przykrywamy ją folia aluminiowa i pieczemy ok 3 h. W połowie pieczenia potrząsamy blachą.
Blachę wyjmujemy i studzimy wraz z zawartością. Następnie odkrawamy skórę i wyjmujemy zioła oraz liść a całość miksujemy wraz z tłuszczem, który się wytopił. Doprawiamy solą i pieprzem. Przekładamy do naczynia w którym będzie podawany. Ja trzymam go w słoiku w lodówce więc ma dość zwartą konsystencję. Podobno najlepszy jest w temperaturze pokojowej.
W ramach tego postu chciałam też
wspomnieć o wczorajszym dniu pizzy :) Małżon jadł tradycyjną z tym co
było w lodówce a ja jadłam wyjątkową... przyznam szczerze i bez bicia,
że pierwszy raz konsumowałam zielonego szparaga, właśnie na pizzy, w
towarzystwie fety i wędzonego łososia... oj pysznie mi było! a Syncio
podjadał zawzięcie :) przepisu nie będzie gdyż to wspomnienie
uwiecznione tylko na zdjęciu.
Ah, zazdroszczę Ci "Małej paryskiej kuchni", zakup książki jeszcze przede mną, ale widzę, że rilletes trafia w mój gust :) Pizza z resztą też, łosoś wędzony i szparagi to wspaniała para.
OdpowiedzUsuńksiążkę bardzo polecam!!! a pizze powtórzę nie raz :)
UsuńPasztet obłędny w swojej prostocie. Jednak nie dla mnie, nad czym ubolewam.
OdpowiedzUsuńW domu walka z kilogramami mojego Cudnego...
Wiewióro, Królową Pizzy dla mnie jesteś. Twoje ciasto na nią muszę wypróbować, po prostu jak nie będzie męża !
spróbuje koniecznie!!! ciasto to jest proste i przyjemne w obróbce :)
UsuńNa pewno spróbuję, bo ze zdjęć widać, że takie jak lubię najbardziej !
UsuńKusisz mnie tą książką, oj kusisz:)
OdpowiedzUsuńI pasztetem ma się rozumieć!
A ten nasz chleb idealnie wpisuje się w Twój cykl;)
to prawda :) nie mogę doczekać się już chlebka na naszych blogach :)
UsuńWidzę, że książka przypadła ci do gustu :) A ja dzięki tobie wypróbować mogę kilka przepisów przed zakupem.
OdpowiedzUsuńoj strasznie mi przypadła :) ma w sobie to coś!
Usuń