Ciasteczka! tylko w czym???
Wpadłam na pomysł zabawy. Nie jest to nic z nagrodami ale raczej propozycja zamieszczenia tematycznego posta. W czym trzymacie ciasteczka? kiedy je kupujecie przekładacie do czegoś czy trzymacie w opakowaniu? a kiedy upieczecie coś słodkiego przechowujecie "na wierzchu" czy skrzętnie chowacie w zakamarki prawie nikomu nie znane? macie ochotę pokazać to w czym a nie na czym??? ja mam chęć przedstawiania moich ulubionych pojemników.
Oto one! obie metalowe, jedna po pierniczkach a druga po dobrej kawie... Moje ukochane puchy!
Małżon ostatnio mi zarzucił, że ciągle zmieniam miejsce pobytu jego szarlotki przez co nie może jej znaleźć i szarlotkę szlag trafia... na ciastka mam stałe miejsce w ukochanej jednej lub drugiej puszce ale na ciasto miejsca brak a Stefan zostawia często odciski łap w jabłkowym nadzieniu lub ślady zębów np. w muffinkach. Ciasta najczęściej lądują na talerzu, czymś przykryte w szafce lub lodówce.
Dajcie znać co myślicie o zabawie a jeśli Wam się spodoba i zamieścicie coś na ten temat też czekam na info. Miłego kreatywnego poniedziałku życzę wszystkim.
Oto one! obie metalowe, jedna po pierniczkach a druga po dobrej kawie... Moje ukochane puchy!
Małżon ostatnio mi zarzucił, że ciągle zmieniam miejsce pobytu jego szarlotki przez co nie może jej znaleźć i szarlotkę szlag trafia... na ciastka mam stałe miejsce w ukochanej jednej lub drugiej puszce ale na ciasto miejsca brak a Stefan zostawia często odciski łap w jabłkowym nadzieniu lub ślady zębów np. w muffinkach. Ciasta najczęściej lądują na talerzu, czymś przykryte w szafce lub lodówce.
Dajcie znać co myślicie o zabawie a jeśli Wam się spodoba i zamieścicie coś na ten temat też czekam na info. Miłego kreatywnego poniedziałku życzę wszystkim.
Ja na ciastka mam ceramiczny pojemnik i puszkę. Pojemnik uwielbiam- choć długo zastanawiałam się, czy go kupić, bo nie był niestety najtańszy. Teraz niestety nie mam czasu, by piec, a Połówek chodzi i narzeka , że pojemnik stracił na uroku, bo stoi pusty
OdpowiedzUsuńI zapomniałabym- czerwona puszka- rewelacyjna;)
OdpowiedzUsuńJak wiesz nie piekę ciastek, bo z czego? Z cieciorki? Jak znajdę wegański i bezglutenowy przepis to upiekę.
OdpowiedzUsuńAle w czasach, gdy piekłam - szczególnie w okolicach Bożego Narodzenia - to trzymałam ciasteczka w metalowych puszkach po innych ciastkach lub po czekoladkach Wedla.
Pomysł fajny:)
Jednym słowem Wiewióra ma odlotowe puchy na ciacha, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie ciacha znikają zanim poszukam pojemnika, a pierniki pieczone grubo przed Bożym Narodzeniem przechowuję w podobnych puchach do Twojej. Cukierasy np irysy sezamowe trzymam na widocznym miejscu w salonie w szklanym słoju.Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńMam cały zestaw puszek, takich ja te z dziewczynką. Przydają się tuż przed Bożym Narodzeniem, kiedy to zabieram się za pieczenie wielu rodzajów ciasteczek.
OdpowiedzUsuńCzerwona pucha-rewelacyjna:-)
OdpowiedzUsuń:) ciekawy post ;) u mnie puszka którą można bylo zobaczyc w poscie o brownies... czerwona, choc ten kolor nie jest zbytnio 'mój'. Zawsze pełna ciastek i krówek, na nagłe wizyty niezapowiedzianych gości lub na jesienne smuteczki...
OdpowiedzUsuńTeż trzymam w puszkach, ale to świąteczne, czerwone puszki, więc wiosenne ciasteczka do nich nie pasują. Twoje są świetne, szczególnie ta po kawie!:)
OdpowiedzUsuń