ktokolwiek widział! pożeracz poszukiwany!
Tej nocy dokonano czynu karalnego na terenie wiewiórczego azylu.
Jegomość płci męskiej, ponoć rudy, pręgowany, o dziwnym miauczącym głosie, niewysokiego wzrostu pokonał zaporę zabezpieczającą robiąc w niej dziurę i ZJADŁ KAWAŁ KRAJANKI KORZENNEJ.
Niestety nie pozostawił odcisków palców jedynie ślady stóp w tymże cieście z racji nie wniknięcia do torby zabezpieczającej w całości. Innymi słowy Krajanka została zadeptana przez folię. Można spróbowac ją jeszcze skonsumować po wcześniejszym odcięciu elementów nadgryzionych aczkolwiek wysoce ucierpiały jej walory estetyczne.
Oto jeden z dowodów zbrodni:
PS> już niebawem zapraszam na jeden z makaronów wg Jamiego Olivera :)
A to paskuda jedna, jak mogła...?
OdpowiedzUsuńWstręciuch! Sprofanować taką pyszną robotę...
OdpowiedzUsuńmój kot też dokonywał cudów w kwestii pokonywania zabezpieczeń. Nawet drzwi się nauczył otwierać!
OdpowiedzUsuńOj tak, koty to umieją :D Ja dziś zbierałam gałązki świeżego koperku porozwlekane po całej kuchni. Ech :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jak piszesz, więc będę zaglądała tu do Ciebie czasem :)