Energetyczne Ciasteczka czyli Mały Łakomczuch w Kuchni odc.4
Wczoraj przypomniały mi się moje Nianiowe czasy. Miałam pod opieką najlepsza przyjaciółkę mej Córci. Postanowiłam dziewczynkom zorganizować jakoś czas i ... upiec ciasteczka. Dodatkowo zmotywowała mnie pewna wygrana.
Otóż blog Tam, gdzie pachną poziomki zorganizował konkurs. Jak się okazało otrzymałam pierwszą nagrodę :) motywującą nie ma co gdyż dotyczyła zabaw z dziećmi. Z resztą sami poczytajcie.
Wracając do ciasteczek. Znalazłam przepis na świetnym blogu Anny. Anna pomogła mi dokonać pewnych zmian i mogłam przystąpić do działania. Dziewczynki dziarsko tłukły orzeszki, mieszały i patrzyły czy waga właściwie odmierza składniki. Potem trzymały folie spożywczą bym mogła zawinąć ciasto i zmrozić. Na dokładkę odbyła się degustacja składników, dla co poniektórych był to pierwszy raz w życiu jeśli chodzi o konsumpcje płatków owsianych czy gorzkiej czekolady.
Wszystkie trzy maczałyśmy palce w tych ciastkach także w sensie dosłownym. W efekt??? obłędny!!! polecam Ja czyli Wiewióra miłośniczka orzechów i czekolady :) tylko Anna zaprezentowała je trochę ładniejsze... nie wiem od czego to zależy :(
Energetyczne Ciasteczka
120 g zmielonych płatków owsianych
120 g zmielonych płatków owsianych
80 g Ovomaltine w proszku - u mnie po 40 g kakao i cukru waniliowego
50 g czekolady posiekane
90 g miękkiego masła
1 żółtko
25 g orzechów laskowych
30 g orzechów włoskich
2 duże łyżki miodu
Czekoladę i orzechy drobno siekamy. Łączymy zmielone płatki z proszkiem Ovomaltine, lub z kakao i cukrem. Dodajemy orzechy i miód. Wbijamy żółtko. Na końcu dodajemy czekoladę i masło. Łączymy.
Aby ciasteczka miały ładny kształt i by ułatwić sobie pracę, z ciasta formujemy wałeczek o średnicy 3,5-4 cm, zawijamy go w folię i wkładamy do zamrażarki na 1 godzinę.
Po tym czasie wałeczek kroimy na 16 równych części, które układamy na blasze wyłożonej pergaminem. Nagrzewamy piekarnik do 160 stopni bez nawiewu. Pieczemy 15 minut plus około 5 minut jeszcze z nawiewem. Ciastka mają się ładnie zrumienić ale nie wysuszyć. Wtedy będą chrupiące ale niebyt twarde. Przekładamy na kratkę, studzimy.
Po tym czasie wałeczek kroimy na 16 równych części, które układamy na blasze wyłożonej pergaminem. Nagrzewamy piekarnik do 160 stopni bez nawiewu. Pieczemy 15 minut plus około 5 minut jeszcze z nawiewem. Ciastka mają się ładnie zrumienić ale nie wysuszyć. Wtedy będą chrupiące ale niebyt twarde. Przekładamy na kratkę, studzimy.
Gratulacje! Mówiłam, że dzięki Tobie i Twojemu podejściu do zabaw Wiewiórzątko jest hop do przodu przed rówieśnikami)
OdpowiedzUsuńNawet moi rodzice tak uważają:)
My polegliśmy, od już tydzień wirusy trawią Twierdzę;(
smaczne przepisy dań i super blog pozdrawiam serdecznie i świątecznie
OdpowiedzUsuńMoge takie jedno ciasteczko?wyglada BOSKO
OdpowiedzUsuńLubię zaglądać do Twojego bloga, więc przekazuję Ci wyróżnienie :) Znajdziesz je tutaj: http://notatnik-kuchenny.blogspot.com/2011/11/dziekuje-za-wyroznienie.html
OdpowiedzUsuńPycha! Uwielbiam takie małe łakocie :)
OdpowiedzUsuńPomysł na zabawę - super, u mnie też sprawdzony (mam 2 córki, które tylko czekają na wyjęcie miseczek i foremek).Gratuluję pierwszej nagrody. Muffingirl
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie, muszę je zrobić i skosztować :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiewioreczko,
OdpowiedzUsuńnie martw sie, ze wyszly inne...wazne, ze wyszly i Wam smakowaly...naprawde bardzo sie ciesze. Zreszta zawsze tak jest niby przepis ten sam lub troche tylko zmieniony a efekty zgola rozne. Ewelina tez mi o tym jakis czas temu wspominala. To akurat uwazam, dobra rzecz, nie sadzisz? Buziaki i pozdrowienia dla Malych Kuchareczek, zdobyc ich uznanie!
To dopiero sztuka :-)
Anna
Dziękuję Anno za odwiedziny i miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńciasteczka smakowały wszem i wobec :)
Pozdrowionka.