Baklawa Muffin nie tylko dla Babci czyli poWeekendowe Łakocie odc.1
Dzień Babci jest dla mnie dość
trudnym dniem jako że przywołuje wspomnienia i przypomina o pewnym
deficycie w tej dziedzinie. Moje dzieci mają jedną babcię, ja mam dwie
choć jedna przez to, że jest w daleko położonym domu opieki nie jest dla
mnie osiągalna telefonicznie a z dwójka dzieci wybrałam się tam tylko
raz i nigdy więcej. Smutne, ale może przez to pamiętamy o naszych
Babciach nie tylko od święta.
Telefony
do babć zostały wykonane, pora na coś słodkiego, i to bardzo, czym
Wasze babcie możecie zaskoczyć. Tym samym zapraszam na pierwszy odcinek
cyklu poWeekendowe Łakocie, w którym pokazywać będę słodkości jakie przygotowałam, na weekend i kilka dni jeszcze, swoim bliskim.
Dzisiaj
Baklawa Muffin czyli muffinki wg przepisu Nigelli z "Jak być domową
boginią", przypominające odrobinkę turecką baklawę, ale tylko
odrobinkę... i upewnijcie się, że Wasze papilotki są dobrej jakości,
moje, dość przypadkowo kupione, kompletnie zawiodły i nie chciały się
odklejać od ciastek.
U nas po prostu dla nas, ale dla Babć i Dziadków też świetne!!!
nadzienie:
100 g posiekanych orzechów włoskich
75 g cukru demerara
1,5 łyżeczki cynamonu
45 g masła, stopionego
ciasto:
210 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia (u mnie jedna)
1/2 łyżeczki sody
75 g cukru
1 duże jajko
45 g masła, roztopionego
250 ml maślanki (u mnie kefiru)
do polania:
125 ml podgrzanego płynnego miodu
Piekarnik nagrzewamy do 200 st.C.
Blaszkę do muffinek wykładamy papilotkami.
W małej miseczce mieszamy składniki nadzienia. W dużej misce łączymy suche składniki ciasta, w kubku mieszamy składniki mokre. Mokre wlewamy do suchych i mieszamy niezbyt dokładnie widelcem. Jeśli połączycie składniki mikserem zbyt dokładnie mogą wyjść zbite i twarde.
Do każdej papilotki nakładamy po łyżce ciasta, na ciasto nakładamy po łyżce nadzienia, które to z kolei przykrywamy ciastem. Resztą nadzienia posypujemy muffinki.
Pieczemy je ok 15 minut. Jeszcze gorące wyjmujemy z blaszki i polewamy miodem.
A
jeśli nie macie ochoty nic piec, albo po prostu tego nie lubicie,
zaproście Babcie i Dziadków do degustacji pysznej czekolady lub
czekoladek...
I chyba dziś zrobię muffiny - narobiłaś apetytu :-)
OdpowiedzUsuńmnie też:) ślinka cieknie na klawiaturę, chętnie zjadłabym jedną:)
OdpowiedzUsuńczęstuj się :)
UsuńWyglądają troche jak pączki :) Muszą być pyszne! Rozkoszujcie sie nimi :)
OdpowiedzUsuńtak się rozkoszowałam, że zjadłam wszystkie :)
UsuńPięknie napisane. Każda babcia to skarb.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mojej akcji Smakołyki dla Babci i Dziadka
http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/smakolyki-dla-babci-i-dziadka
Pozdrawiam ciepło
Robiłam je już lata temu ale pamiętam, że smakowały super:)
OdpowiedzUsuńtak, smak miały świetny! tylko moje papilotki nawaliły więc ciężko się je jadło :(
UsuńSamo hasło baklawa już na mnie działa obezwładniająco, choć zjadłam dziś manty z wieprzowiną (8 sztuk ze śmietaną, pycha!)
OdpowiedzUsuńZamówiliśmy takie czekoladki na babci urodziny, a tu proszę są na Twoim blogu. Mają być na piątek, a coś poszło mamie nie tak z przelewam i bidula się stresuje.
Jak dojdą to dam znać!
o widzisz :) ja mam umowę partnerska z chocosssimo więc fajnie jak ktoś wchodzi przez moja stronę na ich stronę i stąd baner jaki zamieściłam :)
Usuńa co to są te manty????
Manty to rodzaj pierogów z rejonu Kaukazu. Są gotowane na parze. Coś jak gruzińskie chinkali... obłęd!
OdpowiedzUsuń