Torcikolafa marchewkowo pomarańczowa

Dzisiejszy dzień mija mi pod znakiem urodzinowych przygotowań. Piekę, robię sałatki itp. Jako pierwszy zrobiłam dzisiaj torcik dla Syncia. Przyznam, że miał wyglądać zdeka inaczej ale... jakoś wyszedł jak wyszedł. Na 100% jest pyszny, na 100% bez jaj kurzych czyli dla mego roczniaka idealny, a nazwa to tak tam zlepek :) 

Córci piekę właśnie taki tęczowy, wymarzony a w tzw. międzyczasie piszę, piorę itd.

Torcik polecam, zdecydowanie jednak sugeruję pieczenie w tortownicy 18 cm średnicy. Moje ciasto choć bez wątpienia urosło to zbyt mało by przekroić je na 3 części.
Przepis z słodko-gorzkiego świata.

225 g mąki
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka mielonego kardamonu
szczypta soli
2 jajka
175 ml oleju (najlepiej z orzechów włoskich)
100 g brązowego cukru
150 g startej marchewki
1/2 słoika dżemu pomarańczowego (lub 1 mały)
400 g mascarpone ( u mnie starczyło 250 g)
2-3 łyżki cukru pudru

Mąkę przesiewamy i łączymy z sodą, kardamonem i solą. 

W drugiej misce ubijamy olej z cukrem i jajkami. Dodajemy składniki suche i mieszamy. 

Na koniec mieszamy ze startą marchewką. Ciasto przekładamy do tortownicy o średnicy 18-20cm wyłożonej papierem do pieczenia. 

Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 st.C przez około 40 minut, aż patyczek włożony w ciasto będzie suchy. Po wyjęciu z piekarnika studzimy i kroimy na 3 równe części ( u mnie były dwie).

Mascarpone ucieramy z cukrem pudrem. 

Blaty ciasta smarujemy niezbyt obficie dżemem pomarańczowym a następnie wykładamy warstwę mascarpone. Składamy w torcik i dekorujemy jak mamy chęć.

Wiecie co sobie uzmysłowiłam ??? za 3 tygodnie Wielkanoc!!!

Kupujecie słodkie jajka??? jeśli tak zapraszam do kliknięcia poniżej :)