Pan Pasztet ze Słodką Śliwką czyli Słodki Czwartek odc.11 i 1/2, nie całkiem serio ;)
Uwielbiam pasztety wszelkie! ale sama, aż do tych świąt, odważałam sie jedynie na te wegetariańskie. Wyznam Wam w tajemnicy, że przerażają mnie podroby a co za tym idzie i wątróbka...
To były wyjątkowe święta pod wieloma względami. Śnieżnie było, za szybko choć i na spokojnie ale przede wszystkim poczyniłam pierwszy MIĘSNY pasztet!!! i to BEZ wątróbki.
Przepis znalazłam w "Moich smakach życia". Przyznam, że bałam się go robić jak cholera! ale bez potrzeby.
Wilgotny, dość zwarty, nie kruszący się. W smaku pasztetowy jak trzeba, z wyglądu dość jasny z punkcikami kolorowej marchewki. Dla mnie świetny! i dzieciakom smakował bardzo. Bałam się nawet, że do Świat nie dotrwa :)
700 g łopatki wieprzowej
300 g drobiu (pierś kurczaka lub indyka)
pęczek włoszczyzny
5 ziaren ziela angielskiego
5 liści laurowych
300 g boczku
2cebule
4 ząbki czosnku
2 jajka
po łyżce suszonego majeranku i tymianku
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki pieprzu
kilkanaście suszonych śliwek
3 łyżki bułki tartej
Do dużego garnka wkładamy pokrojona na kawałki wieprzowinę, drób, obrana włoszczyznę, ziele i liść laurowy. Gotujemy w wodzie do miękkości, czyli ok 1 godzinę.
Mięso i warzywa odkładamy do ostygnięcia.
Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy na nim pokrojony boczek i posiekaną cebule oraz czosnek.
Wszystkie warzywne i mięsne kawałki mielimy dwukrotnie w maszynce lub miksujemy w blenderze.
Do masy dodajemy jajka, zioła, gałkę oraz sól i pieprz oraz pokrojone na paseczki śliwki. Mieszamy i wyrabiamy ok 5-10 minut. Przekładamy ją do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką formy.
Wyrównujemy i nożem nacinamy rowki.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st.C ok godziny.
Po upieczeniu studzimy i chłodzimy w lodówce min. godzinę.
Podoba mi się ten przepis. Zapisuję do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńwypróbuj! warto!
UsuńBrawo, to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że w życiu trzeba iść do przodu i nie bać się próbować ,albo jeszcze lepiej, bać się ale i tak próbować :) Pasztet wygląda smakowicie no i wielki plus za to, że sie nie kruszy :)
OdpowiedzUsuńdziekuję i jeszcze raz dziekuję :)
UsuńPasztet wygląda przesmacznie!
OdpowiedzUsuńA bez wątróbki możesz upiec z każdego przepisu.
Po prostu pomijasz wątróbkę.
o widzisz! a ja ciągle słyszałam, że bez wątróbki się rozleci i pokruszy... dzięki :)
UsuńWygląda przepysznie i na dodatek z moimi ulubionymi śliwkami - uwielbiam połączenie mięsa i suszonych owoców. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdzięki :) ja tez lubię mięsno słodkie połączenia :)
UsuńWiewióro! Super debiut! A kremem z pomidorów zrobiłaś mi smaka!!!
OdpowiedzUsuńdzięki za tak miłe słowa :) krem polecam gorąco!!!
UsuńWatróbka nie jest konieczna. Twój pasztet wygląda przesmacznie:-) I zdjęcia piękne:-)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :) teraz sama wiem, że wątróbka konieczna nie jest :)
Usuń