Pulla czyli na niedzielne śniadanie mamy Skandynawska Chałkę
Lubię piec w niedzielne poranki, na ogół mam wtedy spokój, ciszę.
Wczoraj przeglądając bloga Lo o dźwięcznej nazwie Pistachio natknęłam się na chałkę, skandynawską... a jako, że mam do północnych rejonów Europy słabość powstrzymać się nie mogłam.
Dziś na śniadanie mojej rodzince podaję chałkę oraz, tradycyjnie już, kakao.
A po śniadaniu zapraszam do zakupów w Sklepiku, czekają tam m.in. Jesienne liście :)
30 g świeżych drożdży
250 ml ciepłego mleka
1/2 łyżeczki soli
100 g cukru pudru + dodatkowy do posypania wierzchu
1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
2 jajka lekko roztrzepane
700 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej)
100 g masła w temperaturze pokojowej
50 g rodzynek
30 g płatków migdałowych
Do miski wlewamy mleko i dodajemy drożdże. Mieszamy. Dodajemy sól, cukier, kardamon i 3/4 ilości jajek (resztę zostawiamy do posmarowania wierzchu). Miksujemy dodając mąkę, przy pomocy haków, do uzyskania gładkiego ciasta. Dodajemy masło i ponownie wyrabiamy do połączenia się składników.
250 ml ciepłego mleka
1/2 łyżeczki soli
100 g cukru pudru + dodatkowy do posypania wierzchu
1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
2 jajka lekko roztrzepane
700 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej)
100 g masła w temperaturze pokojowej
50 g rodzynek
30 g płatków migdałowych
Do miski wlewamy mleko i dodajemy drożdże. Mieszamy. Dodajemy sól, cukier, kardamon i 3/4 ilości jajek (resztę zostawiamy do posmarowania wierzchu). Miksujemy dodając mąkę, przy pomocy haków, do uzyskania gładkiego ciasta. Dodajemy masło i ponownie wyrabiamy do połączenia się składników.
Przykrywamy miskę ściereczką i zostawiamy ciasto do wyrośnięcia na ok. godzinę. Powinno
podwoić swoją objętość.
Nagrzewamy piekarnik do 200 st.C. Do ciasta
dodajemy rodzynki i wyrabiamy do połączenia się ich z ciastem. Ciasto dzielimy na trzy części. Z każdej toczymy wałek długości około
50 cm. Wałki zaplatamy jak warkocz. Smarujemy pozostałym jajkiem i
posypujemy płatkami migdałowymi.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy na złoto, u mnie chałka piekła się 25
minut i niestety odrobinę za bardzo się zrumieniła.
Wierzch posypujemy cukrem pudrem.
cudna ta Wasza niedziela.
OdpowiedzUsuńPiękna niedziela z pullą.
OdpowiedzUsuńChałka jest pyszna.Piekłam.
chałka, hm...
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo rustykalnie i apetycznie :) Ciekawy dodatek w psotaci kardamonu
OdpowiedzUsuńswietnie wygląda, przepis sobie zapisuję:)
OdpowiedzUsuńWspaniała słodycz! :))
OdpowiedzUsuńSkandynawskie slodkie wypieki nie maja sobie rownych!
OdpowiedzUsuńAle mi miło. Bardzo się cieszę, że ją zrobiłaś. To naprawdę doskonały wypiek na śniadanie. Dziękuję Ci za wiadomość.
OdpowiedzUsuńZapowiada się nieźle :) Mam nadzieję, że znajdę niebawem chwilę czasu, żeby ją upiec :)
OdpowiedzUsuń