Panpepato czyli Słodki Czwartek odc.1

Próbuję wdrożyć zmiany w jadłospisie. Zmiany na lepsze, na bardziej różnorodne. 
Jedną ze zmian ma być nie pieczenie słodkości bez przerwy. Dotychczas jedno ciasto się kończyło, piekłam ciasteczka. Kiedy je zjedliśmy znowu piekłam jakiś łakoć. Ale jak wiadomo to niezbyt zdrowo jeść słodycze bez przerwy. 
Od tego tygodnia piekę słodkości w weekend, zazwyczaj coś tam zostaje na poniedziałek, a potem ewentualnie coś w czwartek czyli tak w okolicach środka tygodnia. Oczywiście jeśli mam strasznie silna potrzebę połasowania! 
Ach i jeszcze jedno, nie wiem czy wiecie ale nie kupujemy słodyczy (oprócz czekolady i chałwy bo ich sama nie jestem w stanie zrobić), czasem zdarzą się lody czy prince polo ale to rzadkość. Nie mamy schowanych paczek z cukierkami, żelkami, ani z ciasteczkami bo ich nie lubimy, nawet Córcia co jak patrze wśród jej rówieśników jest rzadkością . Słodycze to praktycznie tylko to co ja sama przygotuję.

A wczoraj wieczorem przygotowałam włoski przysmak pieczony na święta czyli Panpepato. 
Nim się je zje powinno kilka dni poleżeć. Nie wiem jak Wy moi mili czytelnicy ale ja przez ten mróz i śnieg nadal mam chęć na świąteczne smaki a te mini chlebki to kwintesencja tychże. Sami się przekonajcie.
Z połowy poniższej porcji otrzymałam 10 ciastek. Nasyconych smakami, chrupiących w środku, przepysznych!!!
Przepis pochodzi z KUCHNI nr.12 z 2010r.



po 100 g migdałów, orzechów laskowych, włoskich, rodzynek, mieszanki kandyzowanych skórek cytrusowych
200 g gorzkiej czekolady (u mnie połowa zalecanej ilości)
po 1 łyżeczce mielonego cynamonu, goździków, gałki muszkatołowej
1,5 łyżeczki pieprzu
150 ml miodu
200 g przesianej mąki pszennej (u mnie pół na pół razowej i zwykłej)

Orzechy siekamy grubo nożem lub malakserem, ale nie na proszek! mieszamy z rodzynkami, posiekaną czekoladą, skórkami i przyprawami. Miód podgrzewamy i wlewamy do bakalii. Łączymy i wsypujemy mąkę. Mieszamy aż powstanie jednolita masa. Blaszkę wyściełamy papierem, z ciasta lepimy zwilżonymi dłońmi małe chlebki i układamy je na blasze. Pieczemy je ok 15 minut w 180 st.C.



Komentarze

  1. Pochwalam założenie.
    Ale te ciastka znikną bardzo szybko i...
    Pyszny wypiek!

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie największym łasuchem jest mąż,potrafi w nocy się obudzić i spytać -czy jest w domu coś dobrego (w domyśle chodzi oczywiście o słodycze ?..-i zazwyczaj otrzymuję ode mnie jedną odpowiedz- Tak, ja jestem :)
    A tak serio podziwiam Ciebie Marianko za to pieczenie i gotowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lördag godis kochana. Słodycze tylko w sobotę to i dentysci bedą mogli spokojnie emigrowac;)) Ciasteczka z opisu smaczne a i wyglądają ciekawie pozdrawiam // k

    OdpowiedzUsuń
  4. też musiałam się ograniczyć z pieczeniem ciast bo mój łasuch za bardzo nabrał na wadze, też staram się piec tylko w weekend:)fajnie takie ciasteczka na przegryzkę:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(

Zimowy pilaw z pęczaku - na wizji

Popularne posty