Alergii pokarmowych ciąg dalszy czyli o Córci, KONKURSIE i Kremie z Pora, z Łososiem

Nie było mnie dwa dni, w sferze blogowej, w domu, krążyłam, przemieszczałam się w celach miłych i tych mniej miłych. Ważne rzeczy się okazały i zakupy się udały. Krótko mówiąc wczoraj byliśmy w Warszawie. Dzieciom kupić buty musiałam i jeszcze parę ciuchów a potem Małżon przyjechał do nas i ruszyliśmy do Dziekanowa.

Córcia miała tam wizytę u alergologa. I na nasze szczęście. Okazało się, że to co zbagatelizowała pani na Siennej wskazywało jednak na alergię, to i jeszcze kilka rzeczy. Spuchnięte śluzówki w nosie i zaróżowione oczęta- alergia wziewna, coś tam na języku - niewłaściwe pokarmy, pełen wywiad ode mnie, badanie typu zaglądanie w otwory i osłuchowe, i wreszcie dostaliśmy skierowanie na gruntowne badania na całodzienny pobyt w szpitalu, na czerwiec ale jest.
Uffff... a na teraz? leki i dieta... bez mleczna, bez jaj, bez drobno pestkowych owoców, pomidorów, kiwi, cytrusów, wędzonych ryb, kakao, czekolady, orzechów, z ograniczona marchwią, selerem, i tylko z indykiem i wieprzem. Póki pyli brzoza nie może też jabłek.
Na razie trochę mnie to przeraża. Córcia jest mocno nabiałowa i owocowa. Będziemy próbować mleka sojowego i kulinarnie się wyżywać. A co jest łatwiejsze niż dieta przy Synciu? przynajmniej nie musi być tak lekkostrawna :)

I tak się jakoś złożyło, że nowe wieści o córciowej alergii zbiegły się z informacją jaką dostałam o konkursie na portalu babyboom (klik!). Konkurs dotyczy dań właśnie dla alergicznych dzieci. Kto wie może sama skuszę się na przesłanie przepisu :)


Na koniec przepraszam tych, którzy czekali na Zupowy Wtorek i tych, którzy mieli chętkę na Środową Rybką. Nie miałam czasu na gotowanie. Dopiero dziś po prostu musiałam, żeby nakarmić rodzinę. Za to danie to zadowoli obie grupy ewentualnych zawiedzionych :) jest to bowiem Zupa Krem z Pora, z Wędzonym Łososiem w parze. Owszem ciężkostrawna ale jaka pyszna!!! już niebawem zapraszm na przepis, na razie mała zdjęciowa zachęta :)


Komentarze

  1. Biorę miskę z całą zupą!
    Pyszności ugotowałaś po dwóch intensywnych dniach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę przejść było widzę. Uściskaj córcię od nas!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooo, miseczka, którą u mnie robiłaś:D Musze przyznać, że jest baaaardzo fotogeniczna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to fakt!!! bardzo lubię ja na żywo i na zdjęciach :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(

Zimowy pilaw z pęczaku - na wizji

Popularne posty