Dzień pełen zaskakujących momentów
I się zaczęło!!! deszcz nas dogonił i od rana zawzięcie pada.
Blondyneczka tej nocy spała z nami i się straszliwie rozpychała kopiąc gdzie może czyli głównie we mnie.
O 7ej dostałam SMS "Blondas będzie o 9.30". Czekałam, czekałam aż się wreszcie doczekałam a była 10.05... ludzie mają rożne podejście do czasu, i rożnie rozumieją pojęcie poszanowania drugiego człowieka. Nawet "przepraszam" nie usłyszałam. Podobnie było w piątek. Chłopca dostarczył mi jego tata o 8.15 a nie o 9ej jak zostałam poinformowana, został też odebrany pół godziny później niż zazwyczaj i to bez żadnego uprzedzenia.
W dodatku dowiedziałam się, że Blondas nie wyjeżdża nigdzie na wakacje. Niby to korzystne dla mojego budżetu ale z drugiej strony nastawiłam się na to, że odpocznę dłużej niż tydzień... i jeszcze miało go nie być pod koniec lipca przez tydzień...
Pozostaje jeszcze kwestia powodu, dla którego nigdzie się jego rodzinka nie wybiera.
Odbieram to bardzo osobiście... Tata mamy Blondasa jest w stanie ciężkim z powodu nowotworu czyli ta kobieta przeżywa to co ja kiedy chorowała moja mama. Muszę przestać o tym myśleć.
Trzeba jakoś te wakacje inaczej rozplanować i tyle. Najważniejsze, że wyjeżdżamy chociaż na tydzień i to w doborowym towarzystwie... po ostatnim 24ro godzinnym pobycie już tęsknię za wsią, jeziorem, lasem i drewnianą chatą zwaną kiedyś "Ropuszym dworem".
A dzisiejsze plany obiadkowe są dość zaskakujące. Chciałam zrobić Goujon z Kurczaka oczywiście wg Jamiego ale coś mi kuchenka szwankuje więc podam danie jakże wykwintne i zdrowe, bez gotowania, czyli Frytki z Surówką Młodzieżówką własnej roboty. Dla tych, którzy nie przepadają za surówkami mam jeszcze troszkę młodej duszonej kapustki z koperkiem.
Blondyneczka tej nocy spała z nami i się straszliwie rozpychała kopiąc gdzie może czyli głównie we mnie.
O 7ej dostałam SMS "Blondas będzie o 9.30". Czekałam, czekałam aż się wreszcie doczekałam a była 10.05... ludzie mają rożne podejście do czasu, i rożnie rozumieją pojęcie poszanowania drugiego człowieka. Nawet "przepraszam" nie usłyszałam. Podobnie było w piątek. Chłopca dostarczył mi jego tata o 8.15 a nie o 9ej jak zostałam poinformowana, został też odebrany pół godziny później niż zazwyczaj i to bez żadnego uprzedzenia.
W dodatku dowiedziałam się, że Blondas nie wyjeżdża nigdzie na wakacje. Niby to korzystne dla mojego budżetu ale z drugiej strony nastawiłam się na to, że odpocznę dłużej niż tydzień... i jeszcze miało go nie być pod koniec lipca przez tydzień...
Pozostaje jeszcze kwestia powodu, dla którego nigdzie się jego rodzinka nie wybiera.
Odbieram to bardzo osobiście... Tata mamy Blondasa jest w stanie ciężkim z powodu nowotworu czyli ta kobieta przeżywa to co ja kiedy chorowała moja mama. Muszę przestać o tym myśleć.
Trzeba jakoś te wakacje inaczej rozplanować i tyle. Najważniejsze, że wyjeżdżamy chociaż na tydzień i to w doborowym towarzystwie... po ostatnim 24ro godzinnym pobycie już tęsknię za wsią, jeziorem, lasem i drewnianą chatą zwaną kiedyś "Ropuszym dworem".
A dzisiejsze plany obiadkowe są dość zaskakujące. Chciałam zrobić Goujon z Kurczaka oczywiście wg Jamiego ale coś mi kuchenka szwankuje więc podam danie jakże wykwintne i zdrowe, bez gotowania, czyli Frytki z Surówką Młodzieżówką własnej roboty. Dla tych, którzy nie przepadają za surówkami mam jeszcze troszkę młodej duszonej kapustki z koperkiem.
Komentarze
Prześlij komentarz
Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(