Kłębki wełny czyli jak można rozpieścić gryzonia
Małżon mój wczorajszego wieczora odwiedził sklep. Ponieważ dzisiaj wreszcie mam mieć czynną kuchenkę trzeba było uzupełnić zapasy i popołudniu będę mogła zabrać się za to co tak lubię czyli GOTOWANIE!
Jak wiadomo Wiewiórka to łakomy gryzoń więc mąż wręczył mi wróciwszy do domu magiczną paczuszkę...
Na początku byłam przekonana, że dostałam pudełko oryginalnej tureckiej chałwy (przecież na opakowaniu widniał napis traditional floss HALVA a ja chałwę uwielbiam!!!). Tymczasem w środku znalazłam 6 apetycznie waniliowych pod względem koloru i zapachu kłębuszków... Nadal myślałam, że to chałwa dopóki nie zatopiłam w nich zębów... słodkie, waniliowe nitki oblepiły mi podniebienie niczym wata cukrowa nie dając się ugryźć za to rozpuszczając się pysznie!!! oczywiście kiedy spojrzałam na skład nie znalazłam tam nic prócz cukru, aromatu i mąki więc chałwą to było tylko z nazwy, ale smak i konsystencja mnie zachwyciły. Jeden kłębuszek zasłodził mnie na cały wieczór i przypomniał te cudne łakocie jakich kosztowałam będąc miesiąc w Turcji.
Jak wiadomo Wiewiórka to łakomy gryzoń więc mąż wręczył mi wróciwszy do domu magiczną paczuszkę...
Na początku byłam przekonana, że dostałam pudełko oryginalnej tureckiej chałwy (przecież na opakowaniu widniał napis traditional floss HALVA a ja chałwę uwielbiam!!!). Tymczasem w środku znalazłam 6 apetycznie waniliowych pod względem koloru i zapachu kłębuszków... Nadal myślałam, że to chałwa dopóki nie zatopiłam w nich zębów... słodkie, waniliowe nitki oblepiły mi podniebienie niczym wata cukrowa nie dając się ugryźć za to rozpuszczając się pysznie!!! oczywiście kiedy spojrzałam na skład nie znalazłam tam nic prócz cukru, aromatu i mąki więc chałwą to było tylko z nazwy, ale smak i konsystencja mnie zachwyciły. Jeden kłębuszek zasłodził mnie na cały wieczór i przypomniał te cudne łakocie jakich kosztowałam będąc miesiąc w Turcji.
Tak, wiem o czym mówisz. Paulina przywiozła skądś taką chałwę, zjedliśmy jeden kłębuszek i na tym się skończyło !
OdpowiedzUsuńJa też jestem fanką ,kłębuszków,.Taki mały kawałek wełenki a daje tyle radości!
OdpowiedzUsuńjadłam te niteczki raz. były pyszne!
OdpowiedzUsuńmoże mi ktoś powie gdzie mam to kupić bo przeszukałam cały net i nie znalazłam odpowiedzi
OdpowiedzUsuńswego czasu były dostępne w Auchan :)
Usuńhttp://www.alkoconfectionery.com/pismaniye-cesitleri.aspx
UsuńNiestety, ten smakołyk wcale mnie i moja rodzinę nie zachwycił. Jesteśmy wielbicielami oryginalnej chałwy, a te cukrowe kłębuszki są porażką. Producent, za mylącą nazwę powinien zostać ukarany. Smaczniejsza jest świeżo zrobiona cukrowa wata.
OdpowiedzUsuń